Jak się okazuje dzięki e-kantorom mogą zyskać nie tylko kredytobiorcy spłacającym kredyt we frankach lub euro. Równie często używają ich właściciele małych i średnich firm. Powód jest zawsze ten sam, mianowicie niższy kurs oferowany przez kantory internetowe daje rzeczywiste oszczędności.
W sieci można znaleźć całą listę e-kantorów. Obok najzwyklejszych kantorów internetowych mamy też kantory tradycyjne z oddziałem w sieci, a także e-platformy tworzone przez bank. Można też natknąć się na miejsca wymiany walut pomiędzy użytkownikami. Przyrost takich usług miał miejsce w ubiegłym roku, po wejściu w życie ustawy antyspreadowej. Pozwoliła ona kredytobiorcom spłacać raty we frankach lub euro. Z e-kantorów równie chętnie korzystają przedsiębiorcy, którzy importują produkty z zagranicy i rozliczają się w obcej walucie – głównie właściciele sklepów internetowych.
Większe firmy mogą co prawda negocjować z bankiem korzystniejsze kursy walut, ale w przypadku, w którym transakcje nie osiągają zawrotnych kwot trudno liczyć na specjalne traktowanie. Usługi bankowe dają nam poczucie bezpieczeństwa transakcji, jednakże będziemy musieli zapłacimy spread, który w niektórych bankach wynosi 40 groszy. Przeciętnie jest to połowa tej stawki. Czasem trzeba również zapłacić za przelewy walutowe. Rozwiązaniem tego problemu było kupowanie euro lub dolarów w tradycyjnych kantorach, z których właścicielami można było dogadać się na atrakcyjniejszy dla nas kurs. Te czasy minęły jednak bezpowrotnie. Poza tym kto chce płacić bankowi za wypłaty i wypłaty pieniędzy z konta? W takim przypadku możemy zapłacić nawet od 0,2% do 0,4% wypłacanej kwoty.